18 lutego 2014

Wyprawa na Maderę – Dzień II

Funchal
Na drugi dzień naszej wizyty zaplanowaliśmy zwiedzanie Funchal i okolicy. Funchal to stolica Madery i największe jej miasto. Zwiedzanie mieliśmy zacząć od portu jednak wtedy był on w przebudowie.
Skierowaliśmy się więc prosto na sławny maderski targ - Mercado dos Lavradores. Targ dzisiaj dalej pełni swoją funkcję jednak jest odwiedzany głównie przez turystów. Wszystko to dzięki niezwykle barwnej mieszance wszystkiego co na Maderze najlepsze: warzyw, owoców, kwiatów i ryb.
Madera - Mercado dos Lavradores
Przed wejściem do budynku kobiety ubrane w tradycyjne maderskie stroje sprzedają kwiaty. Wewnątrz panuje tłok i gwar – przewodnicy prezentują grupom turystów niespotykaną ilość gatunków marakui.
Madera - Mercado dos Lavradores
Na targu można także zakupić wino. Na Maderze nie produkuje się wiele wina ale jest jeden gatunek typowy dla wyspy - Vinho da Madeira. Jest to wino wzmacniane, słodkie lub wytrawne i dzięki unikalnemu procesowi wytwarzania niezwykle trwałe.
Na końcu zwiedzamy część rybną, znajdującą się w tylnej części budynku. Na Maderze łowi się głównie tuńczyka (pt. atum) i pałasza (pt. peixe espada) a z owoców morza popularne są skałoczepy (pt. lapas).
Madera - Mercado dos Lavradores
Po wyjściu z rynku przeszliśmy się starówką, która przypomina każdą portugalską starówkę - z masą kawiarni i restauracji ze stolikami wystawionymi na ulicę. Choć nie było jeszcze południa gdzieniegdzie unosił się już zapach jedzenia.
Monte
Po starówce przyszedł czas na Monte. Można tam się dostać ze starówki kolejką liniową, jednak my wybraliśmy samochód. Dzielnica Monte jest bardzo elegancka – pełna zieleni, parków i ogrodów. W XIX w. była to dzielnica letniskowa elity Funchalu i także Europy. Swoją posiadłość miał tutaj np. Karol I Habsburg.
W centrum dzielnicy stoi niewielki kościółek Igreja de Nossa Senhora do Monte. Można wejść na wierzę i podziwiać panoramę Funchal.
Madera - Monte 
Jedną z atrakcji Monte są pojazdy „koszykowe” (carros de cesto ). Poruszają się na drewnianych wyślizganych szynach po równie wyślizganej kamiennej kostce, którą wyłożona jest ulica. Rozpędzane i sterowane są przez dwóch mężczyzn, którzy towarzyszą do końca trasy i potem odprowadzają koszyk na górę. To właśnie dla tego typu pojazdów na Maderze praktykowano zaokrąglone stopnie schodów. (Można je spotkać do dzisiaj w starszych dzielnicach.) Kiedyś taka forma transportu była dość powszechna. Dzisiaj to tylko pamiątka dostępna dla bardziej zamożnych turystów.
Madera - carros de cesto
Ogród botaniczny
Kilkaset metrów za kościołem rozpoczyna się druga kolejka liniowa, która łączy Monte z ogrodem botanicznym (Teleférico do Jardim Botânico). Głęboką dolinę można przebyć w 10 minut. Widoki piękne – jednak cierpiący na lęk wysokości mogą czuć pewien dyskomfort.
Ogród botaniczny położony jest na terenie Quita do Bom Sucesso. Zgromadzono tam ok. 3000 gatunków roślin. Łagodny klimat sprawia, że rośliny mają się doskonale. Wiele z nich kwitnie praktycznie przez cały rok. W ogrodzie panuje niezwykle przyjemna i relaksująca aura.
Madera - ogród botaniczny
To z niego pochodzą najpopularniejsze fotografie Madery, z dywanami kolorowych kwiatów i panoramą Funchal w tle. Poza rabatami kwiatów można też zobaczyć bogaty ogród kaktusowy, kolekcję egzotycznych ptaków a także zielnik. Jeśli ktoś ma mocny żołądek może zajrzeć do niewielkiego Muzeum Historii Naturalnej, gdzie obejrzeć można takie eksponaty jak wypchane zwierzęta lub mięczaki zakonserwowane w formalinie. Nie dla każdego jest to frajdą.
Madera - ogród botaniczny
Po powrocie na Monte postanowiliśmy wrócić jeszcze do centrum Funchalu i przejść się między eleganckimi budynkami w pierwszej linii za promenadą. Dla odświeżenia wybraliśmy się na lody. Warto spróbować takich z miejscowych lodziarni. Do wyboru jest tyle smaków ile gatunków owoców na Maderze.
Cabo Girão
Było już późne popołudnie i zaczęliśmy się zastanawiać czy nie warto obejrzeć zachodu słońca z jednego najwyższych klifów w Europie– Cabo Girão (580m). Znajduje się on na zachód od Funchal. Poza kolejnym zapierającym dech w piersiach widokiem jego atrakcją jest szklany taras.
Madera - Cabo Girao
Pod naszymi nogami widać tarasowe poletka i malutkie fale. Morze o tej porze dnia ma niezwykle granatową barwę. Zarco musiał czuć dreszcze …
Camara de Lobos
W drodze powrotnej do Funchalu zatrzymaliśmy się jeszcze wiosce rybackiej Camara de Lobos. W niewielkiej zatoce zgromadziły się najróżniejszej wielkości i koloru kutry rybackie. Słońce już prawie zaszło i pozostała tylko jasna poświata na niebie, która kontrastując z czarnymi wulkanicznymi skałami nadała krajobrazowi nutę dramatyzmu. Nic dziwnego ze Churchill (wypoczywający na Maderze w latach 50-tych XX wieku) zauroczył się tym miejscem.
Madera - Camara de Lobos
Zgłodnieliśmy…
Niedaleko portu wąskie uliczki są pełne niewielkich knajpek odwiedzanych tak przez turystów jak i przez miejscowych. My skusiliśmy się na grillowane lapas oraz kolejny tradycyjny napój - nikita. Jest to koktajl z lodów owocowych, soku i ewentualnie białego musującego wina i/lub piwa.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz